czwartek, 21 maja 2015

Sos Seczuański z Polską Nutą

Plan obiadowy nie wypalił. Zamiast zupy zrobił się kisiel. Dzieci głodne, mąż niebawem wróci też głodny. Do sklepu daleko, a chęci do pakowania całej dziatwy, organizowania czasu psom (z lękiem separacyjnym), doprowadzeniu samej siebie do stanu "dla ludzi" - brak. To co tu zrobić?? Krótkie spojrzenie do lodówki, na mini spiżarnie i już wiem. Dzięki wspaniałej Kasi , która to uraczyła mnie  trzema nowymi sosami od Łowicza, do przetestowania, powstało to połączenie wchodu z środkową Europą. Niebywale szybkie (nawet jeśli ktoś posiada tak kapryśny, jeden palnik elektryczny, jak ja). Smaczne, lekko ostre i bardzo sycące, a przede wszystkim niedrogie.



Składniki:
1 słoiczek Sosu Seczuańskiego Łowicz (540 g za ok 5,4 zł)
ok 270 g kiełbasy podwawelskiej (ok 3 zł)
200 g kaszy gryczanej (1,35 zł)
1 średnia cebula (0,25 zł)
1,5 łyżki oleju o neutralnym smaku

Gaszę gotujemy na sypko, mieszamy ją z podduszoną na łyżce oliwy cebulką. Kiełbasę kroimy w talarki, podłużne plasterki, w kostkę, jak kto lubi i jak komu wygodnie. Wrzucamy na rozgrzaną głęboką patelnię z odrobinką oleju. Olej nie jest konieczny, kiełbasa może się okazać tłusta sama w sobie. Rumienimy, dorzucamy sos ze słoika, opcjonalnie przyprawy znajdujące się w zestawie z sosem. Wykładamy na talerze  i zjadamy póki ciepłe :)
Normalnie porcja wystarczy spokojnie dla 4 osób. Lub jak w naszym wypadku, dla posiadacza hiper przemiany materii- płci męskiej, dziecka kochającego kaszę i kobiety na wiecznej diecie. Koszt całego dania to ok 10 zł. Drogo?? Chyba nie. Wiem, wiem! Ktoś może powiedzieć, ze gotowy sos to sama chemia. Ale w sytuacje awaryjne wymagają kompromisów, a ten produkt straszy jedynie  jednym składnikiem. Niestety wynalazek, który ten sos znakomicie zastępuje niestety został przez rodzinę w przeciągu długiej zimy pożarty, nad czym ubolewam. Czekamy więc do sezonu na paprykę aby móc  uzupełnić zapasy.

Smacznego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz